Skip to content
Menu
Konrad Pruszyński
  • Główna
  • Muzyka
  • Książki
  • Teatr
  • Wywiady
  • Teatr Mostów
  • Współpraca
  • O mnie
Konrad Pruszyński

„Nie jesteśmy zwierzętami studyjnymi” – rozmowa z R.O x Konoba.

Napisano dnia 21 marca 201921 marca 2019

Ta rozmowa miała się ukazać zupełnie przy innej okazji. Był projekt, był plan, ale nie wyszło. Wiele osób się nad tym napracowało, jednak ich trud nie został w żaden sposób zauważony. Korzystając z nowego medium, które daje mi dodatkowe możliwości działania, postanowiłem pokazać Wam rozmowę, którą z myślą o wspomnianym projekcie przeprowadził mój dobry kolega Alex Kartashov. Ja miałem przyjemność ten wywiad przetłumaczyć, stąd nasza decyzja o opublikowaniu go właśnie tutaj. Wielkie słowa podziękowania kieruję również w stronę Tosi Tuckiej, której fotografie ubogacają poniższą rozmowę.

Raphael Esterhazy, lepiej znany jako Konoba (na zdjęciu po lewej), to belgijski muzyk i kompozytor obracający się w klimatach artystycznego popu. Swoją ostatnią płytę wydał w 2017 roku (Smoke & Mirrors). Od kilku lat współpracuje z Olivierem Rugim (R.O), z którym w czerwcu zeszłego roku odwiedził Polskę. Panowie spędzili tu cały miesiąc, a o powodzie tej wizyty opowiadają w rozmowie, na którą gorąco zapraszam.

Alex Kartashov: To wasza pierwsza wizyta w Polsce?

R.O: Raphael był tu już wcześniej, natomiast dla mnie jest to pierwszy raz.

Konoba: Kochamy to miejsce. Jesteśmy tu dopiero od trzech dni, więc wszystko jest dla nas jeszcze bardzo świeże i nowe. Dotychczas spędziliśmy tu świetny czas. Pierwszego dnia zagraliśmy spontaniczny koncert w Fabryce Sensu [Wrocław – przyp. red.]. Organizacją tego sekretnego show zajął się Sofar Sounds. Było to bardzo kameralne wydarzenie na niespełna sto osób. Było bardzo intymnie. Świetnie to wyszło.

A.K.: Widziałem, że ostatnio tworzyliście utwory z wykorzystaniem dźwięków nagranych w przestrzeniach różnych miast. Macie w planach zrobienie czegoś takiego w Polsce?

R.O: Mieliśmy rzeczywiście taki pomysł, by nagrywać odgłosy miast i wykorzystywać je w utworach, ale nie jest to rzecz, którą wykorzystujemy we wszystkich piosenkach. Przed przyjazdem do Polski postanowiliśmy zrobić utwór, który będzie prezentował brzmienie tego kraju. Przez cały miesiąc będziemy zbierać nagrania i pod koniec naszego pobytu tutaj, opublikujemy utwór.

A.K.: Pracujecie już nad nowym albumem?

Konoba: Tak. Nasz plan to dziesięciomiesięczna podróż po dziesięciu różnych krajach, z której wrócimy z nowymi piosenkami na album.

R.O: W zeszłym miesiącu byliśmy w Niemczech. Stworzyliśmy tam piosenkę z myślą o albumie oraz utwór z odgłosami Berlina („Sounds of Berlin”). Jedno z drugim nie jest związane. To po prostu kolejne kawałki stworzone podczas trasy.

Konoba: W Niemczech stworzyliśmy „Sounds of Berlin”, w Polsce chcemy przygotować „Sounds of Poland”, czyli zapis brzmienia wszystkich miejsc, które odwiedzimy w tym kraju. Za miesiąc wyjeżdżamy do Rumunii i tam znów stworzymy coś opartego o inny pomysł. Tym razem będziemy chcieli się wybrać w kilkudniową wyprawę w góry. Tam napiszemy piosenkę i nakręcimy klip. I tak co miesiąc. Za każdym razem z innym pomysłem.

A.K.: Wasza muzyka będzie się zmieniać wraz z krajami, które będziecie odwiedzać?

R.O.: Dokładnie.

A.K.: Czym różni się praca nad albumem od tworzenia utworów typu „Sounds of …”?

R.O: Różnica polega na odmiennej produkcji. W przypadku dźwięków z miasta pracujemy głównie na nagraniach, które uda nam się samym zarejestrować. Czasem dodajemy jakiś pojedynczy beat czy syntezator, ale generalnie działamy na dźwiękach nagranych w danym miejscu. W przypadku pracy nad albumem możemy sobie pozwolić na większą swobodę – możesz zmienić brzmienie, kombinować z każdym pojedynczym dźwiękiem. Takie możliwości dają nowoczesne studia nagraniowe.

Konoba:  Z jednej strony nagrywanie albumu jest swobodniejsze, ale z drugiej strony, w przypadku „Sounds of …” nie jesteśmy ograniczeni ramami rynku. Taki utwór nie musi posiadać typowej struktury, być łatwy w odbiorze, czy opierać się na wokalu. W przypadku piosenek albumowych trzymamy się tego, co preferuje odbiorca i stacje radiowe.

R.O: Rzeczywiście. Zbudowanie struktury utworu w oparciu o brzmienie miasta czy kraju, jest dość skomplikowane. Trzeba znaleźć odpowiedni punkt, łączący wszystko w całość.

A.K.: Lubicie pracować w studio czy wolicie tworzyć w nieco swobodniejszej atmosferze?

R.O: Na pewno nie jesteśmy zwierzętami studyjnymi. Jeśli nie musimy, to z nich nie korzystamy. Podczas trasy łatwiej jest tworzyć mając po prostu komputer i potrzebne oprogramowanie. Tak zrobiliśmy w Niemczech. Zacząłem tworzyć w samochodzie, później Raphael potrzebował kilku dni na nagranie wokali i innych dodatków, i mieliśmy utwór. W takim przypadku jak opisałem, studio mamy wszędzie, gdzie go potrzebujemy i to jest fajne.

Konoba: To dużo łatwiejsze rozwiązanie. Profesjonalne studio trzeba zamówić z wyprzedzeniem, musisz się upewnić, że jest tam dostępny technik, który zajmie się nagraniem, no i potrzebne są pieniądze. Jest to na pewno większy i bardziej długotrwały proces.

R.O: My otwieramy laptopa, podłączamy kartę dźwiękową, mikrofon, wyciągamy telefony i w przeciągu sześciu minut jesteśmy gotowi do tworzenia muzyki. To bardzo wygodne, kiedy możesz się tym zająć zawsze, kiedy masz na to ochotę i pomysł. W dzisiejszych czasach nie ma zbyt wielkiej różnicy między nagraniami studyjnymi a tymi sporządzonymi chociażby w sypialni.

A.K.: Jakie są wasze inspiracje muzyczne?

R.O.: Myślę, że wiele rodzajów muzyki nas inspiruje i na nas wpływa. Nigdy jednak nie myślimy by grać tak, jak ktoś kogo podziwiamy. Staramy się być wierni sobie.

A.K.: Możecie wymienić jakieś nazwy zespołów czy nazwiskach artystów, których słuchacie?

Konoba: Jest ich tak wielu…

R.O: Wymieniłbym na pewno Post Malone’a. Generalnie słucham dużo hip-hopu.

Konoba: Świetne jest to, że w dzisiejszych czasach mamy dostęp do tak wielu różnych rodzajów muzyki. Korzystamy z tego. Słuchamy wykonawców tworzących w różnych gatunkach, jednak tylko tych, z którymi umiemy się utożsamić. Słuchając muzyki nigdy nie myślisz o tym, jaki będzie to miało na ciebie wpływ. Nie wybierasz sobie wzoru wykonawcy, żeby we własnej muzyce osiągnąć jakiś, zamierzony cel. Oczywiście, czasem zaciekawi cię jakiś beat czy groove i wtedy myślisz o wykorzystaniu czegoś podobnego w swojej muzyce, jednak to wszystko dzieje się bardzo intuicyjnie.

 

A.K.: Jakie są wasze plany na przyszłość?

R.O: Kiedy wrócimy po dziesięciomiesięcznej podróży planujemy zrobić dużą trasę. Chcemy zrobić porządne show. Nie będziemy wtedy przyjeżdżali może na cały miesiąc, ale zrobimy świetne koncerty i wtedy wrócimy do masteringu nowego albumu i wypuścimy premierową muzykę. To podstawa. Dokończymy pracę nad nowym albumem i znów wyruszymy w trasę.

A.K.: Jakie kraje planujecie odwiedzić po wydaniu albumu?

R.O: Jeszcze nie mamy pomysłu. Na razie jesteśmy przed odwiedzinami kolejnych ośmiu krajów, więc skupiamy się na tym. Na pewno chcielibyśmy wrócić do miejsc, w których już byliśmy. Do tego planujemy sporo koncertów w Belgii, skąd jesteśmy, no i we Francji.

Konoba: Zobaczymy jaka będzie przyszłość. Nasz projekt bardzo szybko ewoluuje. Cały czas wypuszczamy nową muzykę, nowe klipy. Pracujemy bezustannie. Nie wiemy jak mocno się to wszystko rozwinie i gdzie będziemy najbardziej lubiani. Ostatnio dużo ludzi zaczęło nas słuchać w Gruzji. Nigdy tam jeszcze nie byliśmy, więc kto wie co będzie za rok? Jeśli wszystko będzie szło w odpowiednim kierunku na pewno będziemy chcieli dawać duże koncerty – czy to w Stanach Zjednoczonych, czy w Chinach, Australii, no i oczywiście w Europie.

A.K.: Macie jakąś wymarzoną destynację?

R.O: Sporo jest tych miejsc, które chcemy odwiedzić, ale bardzo nas ciągnie do Japonii. Jesteśmy ciekawi tego kraju.

 

Wywiad: Alex Kartashou (📧 alex.kart.alex@gmail.com)

Zdjęcia : Antonina Tucka (📧 antonina.tucka@gmail.com; Instagram: @antanina)

Tłumaczenie: Konrad Pruszyński

Komentarze

Udostępnij
Tweetnij
Przypnij

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Złote myśli

„NATURA BRZYDZI SIĘ DOGMATEM JAK NIKT”

~ NOSOWSKA

ARCHIWUM WPISÓW

©2021 Konrad Pruszyński | Powered by SuperbThemes & WordPress